Sztuczna inteligencja o wysokim zużyciu energii zagraża zdrowiu – problem stale narasta
Rozwój sztucznej inteligencji oraz rosnące zapotrzebowanie na moc obliczeniową wymagają coraz większych zasobów energetycznych, co przyczynia się do zwiększenia emisji zanieczyszczeń powietrza. Według prognoz, do 2030 roku może to skutkować poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi, w tym 600 000 przypadkami astmy oraz 1300 przedwczesnymi zgonami rocznie w samych Stanach Zjednoczonych. Taki scenariusz oznacza, że centra danych mogą odpowiadać za ponad jedną trzecią wszystkich zgonów z powodu astmy w tym kraju.
Skutki zdrowotne wykraczające poza lokalny zasięg
Shaolei Ren z University of California w Riverside podkreśla, że wpływ centrów danych na zdrowie publiczne nie ogranicza się do ich bezpośredniego otoczenia. Zanieczyszczenia powietrza, takie jak drobne cząstki pyłu, mogą przenosić się na znaczne odległości, wywierając negatywny wpływ na zdrowie ludzi w odległych regionach. Jak wskazuje Ren, rosnące poziomy emisji to problem ogólnokrajowy, który dotyka zarówno lokalne społeczności, jak i mieszkańców innych stanów.
Emisje powiązane z zapotrzebowaniem na energię
Badania prowadzone przez Ren oraz jego współpracowników, takich jak Adam Wierman z California Institute of Technology, oszacowały poziom zanieczyszczeń na podstawie przyszłego zapotrzebowania na energię elektryczną ze strony centrów danych. W USA część tego zapotrzebowania wciąż zaspokajana jest poprzez spalanie paliw kopalnych, co prowadzi do emisji groźnych dla zdrowia substancji, takich jak cząsteczki stałe PM2.5.
Na przykład, energia potrzebna do wytrenowania jednego z największych obecnie modeli sztucznej inteligencji generuje ilość zanieczyszczeń równoważną emisjom z przejechania ponad 10 000 razy trasą w obie strony między Los Angeles a Nowym Jorkiem zwykłym samochodem osobowym.
Szacowane koszty zdrowotne
Badacze, korzystając z narzędzi opracowanych przez Amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA), oszacowali, że krajowy koszt zdrowotny wynikający z działalności centrów danych może przekroczyć 100 miliardów złotych (około 20 miliardów USD) rocznie do 2030 roku. Dla porównania, jest to dwukrotnie więcej niż koszty zdrowotne związane z przemysłem stalowym w USA. Co więcej, wpływ centrów danych na zdrowie publiczne może być zbliżony do szacunkowych kosztów zanieczyszczeń powstających w wyniku działalności dziesiątków milionów pojazdów w najludniejszych stanach, takich jak Kalifornia.
Problemy z generatorami zapasowymi
Szczególnie problematyczne okazują się centra danych w obszarach takich jak „Data Center Alley” w Wirginii. Jak wskazują naukowcy, emisje z generatorów zapasowych w tym rejonie już teraz odpowiadają za 14 000 przypadków problemów z oddychaniem rocznie. Koszt zdrowotny tych emisji szacowany jest na 1-1,4 miliarda złotych (220-300 milionów USD), nawet przy założeniu, że generatory emitują jedynie 10% dopuszczalnych emisji. Przy maksymalnym poziomie emisji koszty te mogą wzrosnąć dziesięciokrotnie, osiągając nawet 13,5 miliarda złotych (3 miliardy USD) rocznie.
Wpływ takich zanieczyszczeń odczuwalny jest nie tylko w Wirginii, ale także w odległych stanach, takich jak Floryda. Zasięg problemu wyraźnie pokazuje, że jest to problem systemowy, wymagający globalnego podejścia.
Próby redukcji emisji
W odpowiedzi na rosnącą presję środowiskową i społeczną wiele firm technologicznych inwestuje w odnawialne źródła energii, finansując budowę nowych farm wiatrowych i słonecznych. Część z nich wspiera także rozwój energetyki jądrowej, zarówno w formie tradycyjnych elektrowni, jak i nowych technologii reaktorów. Niemniej jednak obecnie wiele centrów danych wciąż opiera się na paliwach kopalnych, takich jak gaz ziemny. Badania wskazują, że zapotrzebowanie na gaz do zasilania centrów danych w USA do 2030 roku może wzrosnąć do poziomu równoważnego całkowitemu zapotrzebowaniu energetycznemu stanów takich jak Nowy Jork czy Kalifornia.
Perspektywy na przyszłość
Eksperci, tacy jak Benjamin Lee z Uniwersytetu Pensylwanii, podkreślają znaczenie tego typu badań, które po raz pierwszy przekładają wpływ zanieczyszczeń na zdrowie publiczne na konkretne wartości pieniężne. Jednak zdaniem Lee, niezbędne są dalsze badania w celu weryfikacji założeń i metodologii stosowanych w tego typu analizach.
W miarę jak rozwój sztucznej inteligencji postępuje, rosnące wymagania energetyczne centrów danych będą wymagały kompleksowych działań na rzecz minimalizacji wpływu na środowisko i zdrowie publiczne. Inwestycje w czyste źródła energii, ograniczenie emisji oraz zmiany w polityce energetycznej mogą stać się kluczowymi elementami tej transformacji.