Nowa wersja Nosferatu: Count Orlok w Przerażająco Fascynującej Odsłonie
Po niedawnym pokazie filmu „Nosferatu” w Los Angeles, wyreżyserowanego przez Roberta Eggersa, doszło do interesującej dyskusji pomiędzy reżyserem a mistrzem horroru Guillermo del Toro. W trakcie rozmowy Eggers ujawnił kilka fascynujących szczegółów dotyczących nowej wersji wampira, hrabiego Orloka. Najbardziej zaskakującą informacją było to, że Orlok nie żywi się krwią swoich ofiar poprzez ugryzienie w szyję, jak to jest tradycyjnie ukazywane w kulturze popularnej. Zamiast tego, Eggers postanowił zmienić klasyczny mit, sugerując, że wampir ten atakuje ofiary przez brzuch.
Niezwykłe podejście do klasycznej postaci wampira
W rozmowie Eggers wyjaśnił, że Hrabia Orlok w jego wersji „przechodzi przez pępek, a nie przez serce”. Co więcej, wampir ten, według Eggersa, żywi się nie tylko krwią ofiar, ale również korzysta z bardziej nietypowych metod – w niektórych przypadkach atakuje klatkę piersiową, co jest związane z dawnymi wierzeniami na temat czarownic, które często siadały na piersiach ofiar w trakcie snu, co prowadziło do uczucia smotheringu (duszności). Choć brzmi to nieco makabrycznie, Eggers odnosi się do starszych wierzeń, które łączą wampiry z różnymi nadprzyrodzonymi stworzeniami związanymi z paraliżem sennym.
Chociaż trudno jest dokładnie sprecyzować, do której dokładnie „starszej mitologii” odnosił się reżyser, jasno widać, że Eggers stara się nawiązać do europejskich mitów o wampirach, jednak przedstawia je w nieco inny, bardziej brutalny sposób. Zamiast klasycznego ugryzienia w szyję, hrabia Orlok musi najpierw ominąć mostek, by dotrzeć do serca swojej ofiary, co prowadzi go do atakowania przez brzuch – co wywołuje skojarzenia z bardziej krwawymi przedstawieniami wampirów, jak choćby w włoskich horrorach klasy B z lat 70.
Gorycz i brutalność nowego Nosferatu
Eggers, przyznając, że Orlok musi unikać mostka, sugeruje, że wampir atakuje przez stosunkowo słabszą część ciała, jaką jest brzuch, aby następnie sposobem nie do końca jasnym dla widza, dostać się do serca ofiary. To podejście do wampiryzmu jest nieco groteskowe i budzi pewne zaskoczenie – czyżby hrabia Orlok rzeczywiście rozpruwał swoje ofiary, aby móc się nimi odpowiednio nasycić? Może tak być, co sugerowałoby nawiązania do filmów gore, takich jak kultowy „Anthropophagus” Joe D’Amato, gdzie wampiryczne postaci rozrywały ciała swoich ofiar na strzępy.
Choć Focus Features nie ujawnia pełnego wizerunku hrabiego Orloka przed premierą filmu, zaplanowaną na gwiazdkę 2024 roku, pewne detale zaczynają się pojawiać. Niektóre z nich zostały zdradzone podczas rozmowy Eggersa z del Toro, co pozwala fanom na spekulacje. Na przykład Eggers wspomina, że twarz Orloka w niektórych scenach będzie czerwona, jakby była podświetlona ogniem, co ma sugerować obecność krwi zbierającej się pod jego skórą. To obraz, który może przywodzić na myśl wampiry z serialu „Buffy: Postrach wampirów”, gdzie niektóre postaci miały charakterystycznie zakrwawione usta.
Inspiracje i wygląd hrabiego Orloka
Guillermo del Toro dodał, że Orlok w tej wersji przypomina „obrzydliwie ożywione ciało”, co czyni go jednym z nielicznych filmowych wampirów, które są przedstawiane w tak makabryczny sposób. Del Toro porównał tę kreację do jeszcze jednego filmu z podobną postacią, „The Vourdalak”, który ukazał się na początku 2024 roku. Co ciekawe, Eggers potwierdził również, że Orlok ma wąsy – coś, co nawiązuje bezpośrednio do wizerunku Vlada Tepesa, historycznego pierwowzoru Drakuli. Warto wspomnieć, że w literackim oryginale hrabia Dracula również miał wąsy, choć na ekranie zostało to przedstawione zaledwie kilkakrotnie, m.in. przez Johna Carradine’a.
Próbując złożyć wszystkie te informacje w całość, dostajemy obraz hrabiego Orloka jako wychudzonego, krwawego upiora z wąsami, który rozpruwa swoje ofiary i żywi się ich wnętrznościami. Wydaje się, że Eggers inspirował się klasycznymi filmami gore z lat 70. oraz mitologią wampirów, dodając jednak swoim postaciom nowe, brutalniejsze cechy. Możliwe, że ta nowa wersja Nosferatu okaże się jednym z najbardziej krwawych przedstawień wampiryzmu, jakie kiedykolwiek zobaczymy na ekranie.
Z niecierpliwością czekamy na premierę i na to, jak widzowie zareagują na tak odważne podejście do tej klasycznej postaci filmowej.