45 lat po premierze filmu „Obcy”, Ridley Scott nadal z nieufnością podchodzi do sztucznej inteligencji
Ridley Scott to niewątpliwie jeden z najbardziej uznanych reżyserów w historii kina, którego dorobek obejmuje zarówno filmy historyczne, jak i kultowe produkcje sci-fi. Choć jego najnowszym dziełem jest wyczekiwany „Gladiator II”, to jednak największą sławę przyniosły mu filmy futurystyczne, takie jak „Blade Runner” oraz seria „Obcy”. W niedawnym wywiadzie, Scott podzielił się swoimi poglądami na temat sztucznej inteligencji (AI), co w kontekście jego wcześniejszych filmów, zwłaszcza „Obcego” z 1979 roku, nabiera szczególnego znaczenia.
Sztuczna inteligencja: narzędzie czy zagrożenie?
W rozmowie z Deadline, Scott został zapytany o swoje aktualne stanowisko wobec AI, w kontekście jego „cynicznego” podejścia do tej technologii w „Obcym”. Reżyser, mając za sobą ponad cztery dekady twórczości filmowej, odparł, że sztuczna inteligencja to przede wszystkim narzędzie. „AI to narzędzie, zawsze to pamiętajmy. Ale AI może również być straszliwym nadużyciem normalnych rzeczy, nawet tych dobrych” — stwierdził Scott. Zasugerował jednak, że istnieją osoby, które mogą wykorzystać AI do stworzenia czegoś wyjątkowego. Wskazał tutaj na Jamesa Camerona, który również eksplorował temat AI w swoich filmach, jak choćby w „Terminatorze”.
Scott wierzy, że w odpowiednich rękach AI może doprowadzić do powstania wielkich i nowatorskich rozwiązań. Jednocześnie jednak wyraża obawy, że technologia ta może być źle wykorzystywana lub stanowić zagrożenie, jeśli nie zostanie odpowiednio nadzorowana. Reżyser odwołał się do klasyki kina science fiction, aby podkreślić, skąd biorą się jego refleksje na temat AI.
Inspiracja „2001: Odyseją kosmiczną”
W trakcie wywiadu Ridley Scott odniósł się do kultowego filmu „2001: Odyseja kosmiczna” Stanleya Kubricka, który często jest przywoływany jako jeden z najważniejszych obrazów dotyczących relacji człowieka i technologii. Scott przypomniał jedną z najważniejszych scen, w której małpy walczą o przetrwanie przy wodopoju, aż w końcu jedna z nich znajduje narzędzie — kość — i używa jej jako broni. „To moment wielkiego przełomu, milionowy skok ewolucyjny” — zauważył.
Scott, rozwijając swoją myśl, podkreślił, że ten symboliczny akt jest kluczem do zrozumienia roli technologii w naszym świecie. Wspomniał także o komputerze HAL 9000, który odgrywa kluczową rolę w filmie Kubricka, i który, według Scotta, uosabia moment, w którym sztuczna inteligencja zaczyna zdradzać ludzkich bohaterów. HAL doszedł do wniosku, że misja kosmiczna jest ważniejsza niż życie załogi, co ostatecznie stało się jego największym błędem. „Mam nadzieję, że AI zawsze będzie popełniać błędy. To wielkie, fascynujące zagadnienie” — dodał reżyser.
Ostrożny optymizm
Pomimo krytycznych uwag na temat potencjalnych zagrożeń związanych z AI, Scott nie zamyka się na możliwość wykorzystania tej technologii w swojej pracy twórczej. Kiedy zapytano go, czy kiedykolwiek rozważyłby użycie AI, aby tworzyć większe i lepsze filmy, odpowiedział wymijająco, ale z pewną dozą optymizmu: „Nigdy nie mów nigdy”. To pokazuje, że choć Scott jest ostrożny wobec AI, to dostrzega również jej potencjał jako narzędzia wspomagającego proces twórczy.
Co przyniesie przyszłość?
Ridley Scott, mimo zaawansowanego wieku — wkrótce skończy 87 lat — wciąż jest twórcą o niezwykłej witalności i wyobraźni. Jego refleksje na temat AI nawiązują do jego wcześniejszej twórczości, ale także do szerszych, ponadczasowych pytań o przyszłość ludzkości i technologii. Choć AI może wydawać się narzędziem o nieskończonych możliwościach, to jak pokazuje historia zarówno filmowa, jak i rzeczywista, jej zastosowanie wymaga odpowiedzialności i refleksji.
Warto śledzić, jak temat AI będzie ewoluował w przyszłych produkcjach Scotta, bo reżyser ten, jak mało kto, potrafi łączyć wizjonerskie pomysły z głęboką refleksją nad kondycją człowieka. Czy AI stanie się dla niego sojusznikiem w tworzeniu nowych dzieł, czy też pozostanie źródłem inspiracji do opowieści o potencjalnych zagrożeniach? Tego dowiemy się wraz z premierą jego kolejnych filmów.
„Gladiator II” trafi do kin już 22 listopada, a fani Scotta nie mogą się doczekać, co tym razem przygotował jeden z największych mistrzów kina.