DOGE zagraża Twojemu ubezpieczeniu społecznemu – stany szykują pozew

Kontrowersyjne działania DOGE: Elon Musk na kursie kolizyjnym z amerykańskim rządem
Elon Musk i jego Departament ds. Efektywności Rządowej (DOGE) kontynuują swoją burzliwą kampanię, ingerując w kolejne agencje rządowe i budząc coraz większe kontrowersje. W ciągu ostatnich tygodni organizacja ta, otwarcie sprzeciwiająca się regulacjom państwowym, przeprowadziła agresywne działania w różnych obszarach administracji publicznej. Teraz na jej celowniku znalazły się dwie istotne instytucje: Biuro Ochrony Konsumentów w Sektorze Finansowym (CFPB) oraz Administracja Ubezpieczeń Społecznych (SSA), które mają bezpośredni wpływ na życie milionów Amerykanów.
DOGE a przyszłość ubezpieczeń społecznych
Według anonimowego źródła cytowanego przez Semafor, DOGE przygotowuje się do działań w Administracji Ubezpieczeń Społecznych. Chociaż szczegóły planów nie są jeszcze znane, dotychczasowa strategia organizacji polegała na radykalnych zmianach, które często prowadziły do zwolnień, przejęcia danych i szeroko zakrojonego chaosu. Można więc przypuszczać, że podobny scenariusz czeka również SSA.
„Wszystko zależy od tego, co znajdziemy” – powiedział informator. „Przewidujemy zmiany w każdej agencji rządowej.” Inna osoba związana z DOGE dodała, że ich filozofia polega na szybkim działaniu i późniejszym korygowaniu ewentualnych błędów.
Pomimo obaw związanych z możliwymi zmianami, prezydent Donald Trump podczas piątkowej konferencji prasowej zapewnił, że system ubezpieczeń społecznych pozostanie nietknięty. „Będzie jedynie wzmocniony” – podkreślił.
Ingerencja w Biuro Ochrony Konsumentów
DOGE nie ogranicza swoich działań wyłącznie do SSA. W tym tygodniu organizacja wkroczyła również do Biura Ochrony Konsumentów w Sektorze Finansowym, którego zadaniem jest ochrona obywateli przed oszustwami i nieuczciwymi praktykami finansowymi.
Związki zawodowe agencji wydały komunikat prasowy, w którym ostro skrytykowały działania DOGE. W oświadczeniu nazwano Muska „profesjonalnym użytkownikiem Twittera i konfidentem Jeffreya Epsteina”, a członków jego organizacji określono jako osoby związane z wielkim biznesem oraz zwolenników libertariańskiej wizji gospodarki.
Zaniepokojenie budzą zwłaszcza powiązania DOGE z sektorem płatniczym. Jak czytamy w komunikacie, Musk planuje uruchomić nową platformę płatniczą we współpracy z Visą i „X” (dawniej Twitterem), co może oznaczać próbę przejęcia roli regulatora rynku finansowego kosztem bezpieczeństwa konsumentów.
Wątpliwe działania w Departamencie Energii
Niepokojące informacje napływają również z Departamentu Energii. CNN poinformowało, że jeden z członków DOGE – 23-letni były stażysta w SpaceX – uzyskał dostęp do systemów informatycznych agencji, mimo że doradcy prawni ostrzegali przed udzieleniem mu takich uprawnień. Trudno powiedzieć, kto podjął tę decyzję i jakie mogą być jej konsekwencje, ale sytuacja rodzi poważne pytania o bezpieczeństwo danych i sposób działania DOGE.
Fala pozwów przeciwko DOGE
Rosnąca ingerencja DOGE w struktury rządowe nie pozostała bez reakcji. W czwartek prokuratorzy generalni z ponad tuzina stanów – w tym Nowego Jorku, Kalifornii, Nevady i Illinois – ogłosili wspólną inicjatywę prawną, mającą na celu ukrócenie działań organizacji. Głównym zarzutem jest nielegalny dostęp pracowników DOGE do systemów płatniczych zawierających prywatne informacje finansowe obywateli.
„Elon Musk, jako najbogatszy człowiek na świecie, nie jest przyzwyczajony do słowa 'nie’. Jednak w naszym kraju nikt nie stoi ponad prawem” – głosi oświadczenie prokuratorów.
Co dalej?
Działania DOGE wywołują skrajne emocje – od zwolenników widzących w Musku rewolucjonistę, po krytyków oskarżających go o nieodpowiedzialne ingerencje w struktury państwowe. W miarę jak kolejne agencje stają się celem organizacji, rośnie liczba pozwów i protestów.
Czy DOGE rzeczywiście poprawi efektywność rządu, czy też stanie się symbolem chaosu i samowoli miliardera? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – to dopiero początek tej kontrowersyjnej batalii.