22 lutego, 2025

Cynthia Erivo o muzycznej przemianie Elphaby w Złą Czarownicę z Zachodu

Cynthia Erivo o muzycznej przemianie Elphaby w Złą Czarownicę z Zachodu
Cynthia Erivo jako Elphaba w Wicked

W tym roku nominacje do Oscara wyraźnie skupiły się na produkcjach gatunkowych, a Cynthia Erivo, gwiazda filmu Wicked, została wyróżniona w kategorii najlepszej aktorki pierwszoplanowej. Filmowa Zła Czarownica z Zachodu pojawiła się niedawno w programie „Jimmy Kimmel Live!”, gdzie prowadzący ujawnił, że aktorka znajdowała się na pokładzie samolotu, gdy ogłoszono nominacje. „Zupełnie przypadkowo, ale idealnie wpasowało się to w kontekst. Unosiłam się w powietrzu, dosłownie 'przeciwstawiając się grawitacji’” – zażartowała Erivo, nawiązując do jednej z najbardziej znanych piosenek z musicalu. „Nie planowałam tego, ale wszechświat działa w zaskakujący sposób.”

Wielu fanów i krytyków ma nadzieję, że Cynthia Erivo spełni swoje przeznaczenie i dołączy do grona EGOT-ów – artystów posiadających nagrody Emmy, Grammy, Oscara i Tony. Nawet jeśli nie uda jej się zdobyć Oscara za Wicked, być może uda się to przy okazji drugiej części filmu zatytułowanej Wicked: For Good. Produkcja ta szybko zdobyła serca widzów z różnych pokoleń, inspirując ich historiami wiedźm z Krainy Oz. Popularność filmu i musicalu przejawia się m.in. w niezliczonych rekreacjach na TikToku, gdzie fani odtwarzają choreografię Ariany Grande z piosenki „What Is This Feeling?” czy próbują naśladować wojnę emocji w finałowych nutach „Defying Gravity” wykonywanych przez Erivo.

Reakcje na popularność wśród fanów

Podczas wywiadu Kimmel zapytał, czy zdarza się, że fani spontanicznie prezentują swoje interpretacje najbardziej wymagających wokalnie fragmentów musicalu. „Czasem ludzie po prostu od razu zaczynają śpiewać” – opowiadała Erivo, opisując swoje doświadczenia z fandomem Wicked. „Bywa, że jest to naprawdę urocze i wzruszające. Naprawdę doceniam, że ludzie mają odwagę spróbować, nawet jeśli wcześniej się nie przedstawili. Jeśli emocje skłoniły ich do takiego gestu, to znaczy, że zrobiliśmy coś dobrze.”

Ta otwartość Erica na interakcję z fanami świadczy o jej zrozumieniu, że sztuka ma niezwykłą moc poruszania ludzkich serc. „Jeśli coś takiego dzieje się spontanicznie, to znaczy, że nasza praca ma głębsze znaczenie” – dodała.

Tworzenie unikalnej wersji Elphaby

Jednym z największych wyzwań, przed którymi stanęła Erivo, było stworzenie swojej własnej wersji postaci Elphaby, która wyróżniałaby się na tle ikon takich jak Idina Menzel (oryginalna Elphaba w musicalu Broadwayowskim) czy Margaret Hamilton (Wicked Witch of the West w klasycznym filmie Czarnoksiężnik z Oz). „Chciałam, żeby muzyka była dla mnie emocjonalnym sercem tej postaci” – wyjaśniła aktorka. „Każda piosenka opowiada o jej rozwoju. Nie można od razu zaczynać od 'Defying Gravity’. To musi być kulminacja pewnej drogi.”

Erivo szczegółowo opowiedziała o progresji muzycznej swojej bohaterki. „Pierwszy utwór, w którym naprawdę słyszymy Elphabę, to 'The Wizard and I’. W tej piosence brzmienie jest pełne młodzieńczej energii. Potem mamy 'I’m Not That Girl’, która jest bardziej refleksyjna i pełna złamanego serca. Dopiero 'Defying Gravity’ jest prawdziwym punktem zwrotnym – to piosenka, która zaczyna się od krzyku, ale później staje się mocno osadzona w rzeczywistości emocjonalnej postaci.”

Hołd dla klasyki

Choć Cynthia Erivo wnosi do postaci Elphaby coś zupełnie nowego, nie zapomina o oddaniu hołdu ikonicznym elementom oryginalnej Złej Czarownicy z Zachodu. W filmie można zauważyć subtelne nawiązania, takie jak charakterystyczne pazury czy zbliżenie się do klasycznego, przerażającego śmiechu. „W pierwszej części filmu można usłyszeć jego zalążek podczas sceny, w której śmieję się w trakcie 'What Is This Feeling?’” – zdradziła aktorka. „Pełną wersję usłyszycie w drugiej części.”

W rozmowie z Kimmelem Erivo odniosła się także do kultowego portretu Złej Czarownicy przez Margaret Hamilton. Gdy prowadzący przyznał, że jako dziecko był przerażony postacią czarownicy z oryginalnego filmu, aktorka zadała mu przewrotne pytanie: „Myślisz, że to właśnie przez Czarnoksiężnika z Oz bałeś się Margaret Hamilton?” Sama przyznała, że nigdy nie odczuwała strachu wobec tej postaci – wręcz przeciwnie, zawsze podziwiała jej występ. „Może właśnie dlatego jestem teraz tutaj” – dodała z uśmiechem.

Co dalej z Wicked?

Film Wicked już teraz można oglądać w kinach, a także w wersji cyfrowej. Natomiast druga część, Wicked: For Good, zaplanowana jest na premierę w tegoroczne Święto Dziękczynienia, które wypada pod koniec listopada. Można się spodziewać, że druga odsłona jeszcze bardziej zgłębi relacje między bohaterkami i magiczny świat Krainy Oz, dostarczając kolejnych wzruszeń i niezapomnianych momentów muzycznych.