Australijski Ambasador Usuwa Anty-Trumpowe Tweety, Gdy Świat Przygotowuje Się na Chaos za Rządów Trumpa
W 2017 roku, kiedy australijski polityk Anthony Albanese został zapytany o Donalda Trumpa, odpowiedział, że „przeraża mnie jak cholera”. Teraz, będąc premierem Australii, Albanese będzie musiał współpracować z Trumpem na arenie międzynarodowej. Podobnie jak przywódcy innych liberalnych demokracji, Australijczycy są zaniepokojeni, jakie szkody Trump może wyrządzić geopolitycznym sojusznikom. Nawet ambasador Australii w Stanach Zjednoczonych podjął kroki, by usunąć krytyczne tweety, starając się tym samym zabezpieczyć przed potencjalną zemstą byłego prezydenta USA.
Usunięte wpisy Kevina Rudda
Kevin Rudd, były premier Australii z ramienia centrolewicy i obecny ambasador Australii w USA, usunął swoje stare wpisy na Twitterze, które ponownie przyciągnęły uwagę australijskiej opinii publicznej. Najbardziej krytyczny z nich pochodził z 1 czerwca 2020 roku, kiedy to Trump nakazał siłom policyjnym użycie przemocy wobec protestujących, by móc przejść do kościoła i pozować przed nim z Biblią.
W usuniętym tweecie, Rudd napisał: „Najbardziej destrukcyjny prezydent w historii. Ciągnie Amerykę i demokrację przez błoto. Czerpie siłę z podsycania podziałów, a nie ich wygaszania. Nadużywa chrześcijaństwa, kościoła i Biblii, by usprawiedliwić przemoc. Wszystko to wspierane przez sieć Fox News Murdocha, która go napędza.”
Rudd dołączył do tweeta zdjęcie Trumpa trzymającego Biblię, co wywołało ogromne zainteresowanie w Australii, zwłaszcza po incydencie, w którym policja przypadkowo zaatakowała australijskiego dziennikarza, robiąc miejsce na sesję zdjęciową Trumpa.
Reakcje krajowe i tłumaczenia
Usunięcie wpisów Rudda wywołało pewne kontrowersje w kraju, a jego strona internetowa tłumaczy, że celem tych działań było uniknięcie błędnej interpretacji jego prywatnych wypowiedzi jako oficjalnego stanowiska australijskiego rządu. Na stronie Rudda pojawiło się oświadczenie, w którym wyjaśniono, że jako były szef niezależnego amerykańskiego think tanku, Rudd regularnie komentował politykę USA. Po wyborze Donalda Trumpa i z szacunku dla urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych, Rudd zdecydował się usunąć te komentarze z mediów społecznościowych i swojej strony internetowej.
W oświadczeniu podkreślono, że usunięcie tych treści miało wyeliminować ryzyko, że te wypowiedzi mogą być błędnie zinterpretowane jako stanowisko ambasadora, a tym samym odzwierciedlać poglądy rządu Australii. Rudd wyraził jednocześnie chęć współpracy z prezydentem Trumpem i jego zespołem, aby nadal rozwijać sojusz między Stanami Zjednoczonymi a Australią.
Sojusz na linie
Australijski rząd, podobnie jak wiele innych rządów na świecie, stara się utrzymać stabilne relacje z USA, które mają ogromne znaczenie dla Australii, zwłaszcza w kontekście gospodarczym. Choć relacje między obydwoma krajami są bardzo silne, plany Trumpa, takie jak nałożenie ceł na chińskie towary importowane do USA, mogą poważnie zaszkodzić australijskiej gospodarce. Chiny są bowiem największym partnerem handlowym Australii, a jakiekolwiek turbulencje w handlu z tym krajem mogą odbić się na stabilności gospodarczej.
Warwick McKibbin, profesor ekonomii na Australijskim Uniwersytecie Narodowym, ostrzegł, że nałożenie ceł spowolni chińską gospodarkę, co z kolei ograniczy popyt na australijskie produkty eksportowe. To bezpośrednio wpłynie na dochody australijskich pracowników, którzy produkują te towary. McKibbin szacuje, że Australia może stracić nawet 10 miliardów dolarów rocznie na skutek tych działań.
Geopolityczne wyzwania
Sojusz między Australią a USA nie ogranicza się jedynie do kwestii gospodarczych. W 2021 roku, pod przewodnictwem prezydenta Joe Bidena, oba kraje podpisały umowę obronną znaną jako AUKUS, która przewiduje, że USA sprzedadzą Australii okręty podwodne o napędzie nuklearnym. W ramach tej umowy, relacje obronne między oboma krajami będą jeszcze bardziej zacieśnione, co ma na celu wzmocnienie pozycji Australii w Indo-Pacyfiku.
Jednak powrót Donalda Trumpa do władzy może zmienić dynamikę tego sojuszu. Choć Trump ma wielu potężnych sojuszników na arenie międzynarodowej, takich jak Nayib Bukele, prezydent Salwadoru, czy Viktor Orbán, premier Węgier, wielu przywódców demokratycznych państw obawia się jego polityki. Trump nie tylko planuje wprowadzenie drastycznych zmian wewnątrz Stanów Zjednoczonych, takich jak masowe deportacje i ściganie swoich politycznych przeciwników, ale także może wprowadzić chaos na arenie międzynarodowej.
Brak zabezpieczeń
Podczas swojej pierwszej kadencji, Trump napotkał wiele ograniczeń, które powstrzymywały go przed podejmowaniem niektórych drastycznych działań. Jednak tym razem, według wielu komentatorów, te zabezpieczenia mogą nie istnieć. Przywódcy na całym świecie przygotowują się na potencjalne wyzwania związane z jego powrotem do władzy, starając się jednocześnie nie narażać na jego gniew.
Dla Australii, podobnie jak dla wielu innych krajów, współpraca z przyszłym rządem Trumpa będzie wymagała delikatnej dyplomacji, mającej na celu zabezpieczenie kluczowych interesów gospodarczych i obronnych, bez jednoczesnego wchodzenia w otwarty konflikt z nieprzewidywalnym liderem światowej potęgi.