Kraje oszukują w drodze do neutralności klimatycznej, nadmiernie polegając na lasach
Wiele krajów dąży do osiągnięcia celu zerowej emisji netto w swoich strategiach klimatycznych, jednak niektóre z nich stosują kontrowersyjne metody, które mogą zagrozić globalnym wysiłkom na rzecz powstrzymania zmian klimatycznych. W szczególności, poleganie na naturalnych „biernych” pochłaniaczach węgla, takich jak lasy, w celu zrównoważenia emisji gazów cieplarnianych, budzi poważne obawy ekspertów w dziedzinie klimatu.
Rola naturalnych pochłaniaczy węgla
Naturalne pochłaniacze węgla, takie jak lasy i torfowiska, odgrywają kluczową rolę w cyklu węglowym Ziemi, pochłaniając część dwutlenku węgla z atmosfery. Jednak według naukowców, którzy opracowali koncepcję emisji netto zerowej, nie można opierać się wyłącznie na tych pochłaniaczach, aby neutralizować bieżące emisje wynikające z działalności człowieka. Jeśli tak się stanie, globalne stężenia dwutlenku węgla w atmosferze pozostaną stabilne, a ocieplenie klimatu będzie trwało przez kolejne stulecia.
Na przykład, jak wyjaśnia Myles Allen z Uniwersytetu Oksfordzkiego, może dojść do sytuacji, w której kraje myślą, że są na ścieżce do osiągnięcia celu ograniczenia wzrostu temperatury do 1,5°C, a ostatecznie doświadczą ocieplenia przekraczającego 2°C. To może oznaczać, że globalne cele Porozumienia Paryskiego pozostaną poza zasięgiem.
Wady polegania na biernych pochłaniaczach
Problem polega na tym, że istniejące naturalne pochłaniacze nie są w stanie w znaczący sposób zredukować stężeń dwutlenku węgla w atmosferze, jeśli bieżące emisje nie zostaną ograniczone. W praktyce, kraje, które uwzględniają w swoich strategiach klimatycznych lasy i inne naturalne zasoby jako elementy równoważące emisje, mogą przyczyniać się do dalszego wzrostu globalnych temperatur.
Na przykład Rosja, która planuje osiągnąć zerową emisję netto do 2060 roku, opiera się na założeniu, że jej istniejące lasy pochłoną nowe emisje. Inne kraje, takie jak Bhutan, Gabon i Surinam, twierdzą, że już osiągnęły zerową emisję netto dzięki rozległym obszarom leśnym. Jednak takie podejście może być niebezpieczne, jeśli nie zostanie połączone z realnymi redukcjami emisji.
Zagrożenie dla globalnych celów klimatycznych
Zespół badaczy ostrzega, że problem ten może stać się jeszcze poważniejszy, gdy rynki węglowe zaczną się rozwijać, a presja na kraje w celu dekarbonizacji wzrośnie. W miarę jak węgiel staje się coraz bardziej wartościowy, kraje mogą próbować wliczać do swoich bilansów każde możliwe usunięcie dwutlenku węgla, aby móc sprzedawać tzw. kredyty węglowe na rynkach.
Allen podkreśla, że zamiast opierać się na biernych pochłaniaczach, kraje powinny dążyć do tzw. „geologicznego zerowego netto”. Oznacza to, że emisje dwutlenku węgla wynikające z takich działań jak spalanie paliw kopalnych powinny być równoważone przez długotrwałe składowanie dwutlenku węgla pod ziemią.
Rozwiązanie: Geologiczne zerowe netto
Geologiczne zerowe netto, jak sugerują badacze, jest bardziej precyzyjnym celem, który ułatwia eliminację niejasności związanych z obecnym sposobem liczenia pochłaniaczy na lądzie. Oznacza to, że kraje muszą mieć plan na fizyczne usunięcie dwutlenku węgla z atmosfery, np. poprzez przechowywanie go w podziemnych magazynach. To podejście może pomóc w osiągnięciu trwałych redukcji stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze.
Harry Smith z Uniwersytetu Wschodniej Anglii zauważa, że dążenie do geologicznego zerowego netto mogłoby wyeliminować wiele obecnych niejasności, jeśli chodzi o sposób, w jaki kraje liczą usunięcia dwutlenku węgla. Jednak ostrzega również, że taka zmiana mogłaby mieć dalekosiężne skutki polityczne, wpływając na ambicje klimatyczne rządów.
Podsumowanie
Choć naturalne pochłaniacze węgla, takie jak lasy i gleby, odgrywają kluczową rolę w walce ze zmianami klimatu, nie można ich traktować jako jedynego sposobu na osiągnięcie zerowej emisji netto. Kraje muszą skupić się na realnych redukcjach emisji i dążyć do geologicznego zerowego netto, które zapewni trwałe i efektywne ograniczenie ilości dwutlenku węgla w atmosferze. W przeciwnym razie ryzykujemy, że globalne cele klimatyczne, takie jak te wynikające z Porozumienia Paryskiego, pozostaną poza zasięgiem.