22 lutego, 2025

„Big Tech wyniesie pochlebstwa na nowy poziom”

"Big Tech wyniesie pochlebstwa na nowy poziom"

Donald Trump został ponownie wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych, pokonując urzędującą wiceprezydent Kamalę Harris nie tylko w głosowaniu elektorskim, ale także w głosowaniu powszechnym. W ciągu zaledwie jednego dnia po ogłoszeniu wyników liderzy największych firm technologicznych zaczęli wyrażać swoje gratulacje, jasno dając do zrozumienia, że są gotowi służyć nowemu prezydentowi na wszelkie możliwe sposoby. Wydaje się, że to zapowiedź kolejnej fazy, w której wielu z tych liderów spotka się z Trumpem osobiście, by okazać swoją lojalność wobec 47. prezydenta USA, który otwarcie deklaruje swoje plany dotyczące wprowadzenia autorytarnych działań od pierwszego dnia urzędowania. Trump zapowiada m.in. masowe deportacje, które, jak przewidują eksperci, niemal na pewno doprowadzą do poważnego kryzysu gospodarczego.

Elon Musk na czele

Największym beneficjentem technologicznego świata po zwycięstwie Trumpa może być Elon Musk. CEO Tesli wydał co najmniej 120 milionów dolarów, aby wspomóc kampanię prezydenta-elekta. Co więcej, Musk spędził noc po wyborach w Mar-a-Lago, gdzie razem z Trumpem obmyślali plany na przyszłość. Musk, znany z kontrowersyjnych działań, wydaje się być jednym z tych, którzy w nadchodzących latach ściśle współpracować będą z nowym-starym prezydentem w celu realizacji jego wizji dla USA. Jednak Musk nie jest jedynym, który gotów jest okazywać swoją lojalność.

Jeff Bezos i układ z Trumpem

Jeff Bezos, założyciel Amazona, szybko dołączył do grona gratulujących Trumpowi. W tweecie z 6 listopada 2024 roku Bezos napisał: „Wielkie gratulacje dla naszego 45. i teraz 47. prezydenta za niesamowity powrót polityczny i zdecydowane zwycięstwo. Życzę @realDonaldTrump wszelkich sukcesów w prowadzeniu i jednoczeniu Ameryki, którą wszyscy kochamy”. Co ciekawe, Trump w przeszłości wielokrotnie atakował Bezosa, nazywając go „Jeff Bozo” i grożąc Amazonowi różnymi sankcjami. Jednak przed wyborami Bezos wyświadczył Trumpowi przysługę, blokując oficjalne poparcie dla Kamali Harris przez gazetę The Washington Post, której jest właścicielem.

Mark Zuckerberg i jego zmieniające się stanowisko

Mark Zuckerberg, CEO Meta (dawniej Facebook), również przesłał swoje gratulacje Trumpowi na platformie Threads, którą Meta uruchomiła w lipcu 2023 roku jako konkurencję dla Twittera. Co ciekawe, Threads nie poradziło sobie najlepiej z aktualizacjami podczas nocnych godzin po zakończeniu głosowania, co wywołało niezadowolenie wielu użytkowników. Warto przypomnieć, że Trump w przeszłości groził Zuckerbergowi więzieniem, jednak mimo tych gróźb, Zuckerberg zachował się w sposób, który użytkownicy mediów społecznościowych mogą odebrać jako objaw serwilizmu. W trakcie kampanii otwarcie wspierał działania Trumpa, nazywając go nawet „badass”.

Sundar Pichai, Tim Cook i inni liderzy technologiczni

CEO Alphabet, Sundar Pichai, także przyłączył się do chóru gratulujących. Pichai napisał tweeta: „Gratulacje dla Prezydenta @realDonaldTrump za zdecydowane zwycięstwo. Żyjemy w złotej erze amerykańskiej innowacji i jesteśmy zobowiązani do współpracy z jego administracją, aby te korzyści dotarły do wszystkich”. Również Tim Cook, szef Apple, wyraził swoją gotowość do współpracy, pisząc: „Gratulacje, Prezydencie Trump, za zwycięstwo! Czekamy na współpracę z Pana administracją, aby zapewnić, że Stany Zjednoczone będą nadal liderem innowacyjności i kreatywności”.

Lista gratulujących miliarderów i liderów technologicznych wydłużyła się jeszcze bardziej, gdy swoje wyrazy uznania wyrazili m.in. Satya Nadella z Microsoftu oraz Andy Jassy, obecny CEO Amazona.

Nowa era w polityce USA i Big Tech

Obserwowanie, jak najbogatsi i najbardziej wpływowi ludzie świata technologii tak otwarcie okazują swoją lojalność, może być trudne do przełknięcia, jeśli przypomnimy sobie, że Trump jest tym samym człowiekiem, który kiedyś wyraził pochwały dla Adolfa Hitlera, stwierdzając, że „zrobił kilka dobrych rzeczy”. Wygląda na to, że wkraczamy w zupełnie nowy rozdział w historii Stanów Zjednoczonych, gdzie wszystkie ograniczenia i zasady moralne wydają się przestawać obowiązywać. W tym nowym świecie bogaci i wpływowi liderzy technologii najwyraźniej nie będą musieli obawiać się żadnych konsekwencji społecznych, dzięki ich lojalności wobec Trumpa, który przebudowuje kraj na swój obraz.

Mimo wszystko, w nadchodzących latach możemy spodziewać się jeszcze więcej gestów oddania i uległości ze strony świata technologii względem nowego prezydenta.