Szef HBO o współpracy z George’em R.R. Martinem: 'Współprace mogą być trudne, jak małżeństwa’
W ostatnich miesiącach kulisy pracy nad drugi sezonem „House of the Dragon” wywołały więcej emocji, niż wydarzenia fabularne na ekranie. Twórca sagi „Pieśni Lodu i Ognia”, George R.R. Martin, który w 2019 roku milczał, kiedy zakończenie „Gry o Tron” spotkało się z falą krytyki, tym razem postanowił zabrać głos. Na swoim blogu wyraził niezadowolenie z kierunku, w jakim zmierza drugi sezon prequela. Choć post został później usunięty, jego słowa odbiły się echem nie tylko w HBO, ale także wśród twórców serialu.
Głównym zarzutem Martina były zmiany fabularne wprowadzone w drugim sezonie, które według niego mogą w przyszłości negatywnie wpłynąć na rozwój niektórych postaci i kluczowe wydarzenia. Odpowiedzią HBO oraz showrunnera serialu, Ryana Condala, było podkreślenie, że adaptacje literackie zawsze wymagają pewnych swobód i zmian, które mają na celu dostosowanie historii do medium filmowego. Choć Martin od tamtej pory zadeklarował, że nie będzie już publicznie komentować wydarzeń związanych z „House of the Dragon”, trudno przewidzieć, czy faktycznie dotrzyma słowa, zwłaszcza gdy nadejdzie moment premiery trzeciego sezonu.
Jednakże, pomimo napięć na linii Martin–HBO, sam autor przyznaje, że z niecierpliwością czeka na kolejny spin-off z Westeros, „A Knight of the Seven Kingdoms”. To może sugerować, że jego relacje z HBO nie są wcale takie złe, choć pewne „krew i ser” (w przenośni, jak i być może dosłownie) pojawiły się na drodze.
Podobne stanowisko zaprezentował również Casey Bloys, szef HBO, podczas niedawnej konferencji prasowej. Został on zapytany o sytuację konfliktową związaną z „House of the Dragon”. W jego wypowiedzi pojawiło się porównanie pracy nad serialem do małżeństwa. „Tworzenie seriali to jak zawieranie małżeństwa. Mogą pojawiać się trudności, zwłaszcza gdy Ryan Condal podejmuje kreatywne decyzje i dokonuje adaptacji. Każde małżeństwo ma swoje wzloty i upadki, ale to część kreatywnego procesu” – stwierdził Bloys. Wyraził jednocześnie nadzieję, że wszyscy będą współpracować w zgodzie, choć przyznał, że twórcze tarcia są nieuniknione.
Podczas tej samej konferencji Bloys również potwierdził, że spin-off dotyczący postaci Jona Snowa, w którego wcielał się Kit Harington, nie jest już rozwijany. „Rozwijamy wiele pomysłów, ale niektóre z nich po prostu nie działają. Wszyscy zgodziliśmy się, że nie udało się go zrealizować” – przyznał Bloys. Jednak dla fanów Jona Snowa pozostawił odrobinę nadziei, dodając: „Może jeszcze spróbujemy ponownie”.
Na chwilę obecną następne potwierdzone spotkanie z Westeros będzie miało miejsce w 2025 roku, kiedy to na ekrany trafi „A Knight of the Seven Kingdoms”.