Kraven i Władca Pierścieni bez sukcesu w kinowym wyścigu
Weekendowy pojedynek filmowy: Kraven kontra klasyki, czyli co zdominowało box office
Grudzień rozpoczął się spokojnie, ale w miniony weekend widzowie mieli okazję zobaczyć pierwsze wielkie premiery filmowe tego miesiąca. Wśród nich znalazły się „Kraven the Hunter” od Sony oraz anime „Lord of the Rings: War of the Rohirrim” wyprodukowane przez Warner Bros. Jednak mimo świeżości obu produkcji, żaden z tych filmów nie zdołał zagrozić dominacji Disneya i musicalowej adaptacji „Czarnoksiężnika z Krainy Oz”.
Kraven – antybohater bez sukcesu?
Zgodnie z raportem „The Hollywood Reporter”, „Kraven the Hunter” uplasował się na trzecim miejscu w box office, wyprzedzony przez „Moana 2” i „Wicked: Part One”. Choć film zarobił 26 milionów dolarów globalnie (około 113 milionów złotych), to wynik ten nie spełnił oczekiwań. Na rynku amerykańskim produkcja zebrała jedynie 11 milionów dolarów (około 48 milionów złotych), co jest rozczarowującym wynikiem, szczególnie dla filmu z kategorią wiekową R i dynamiczną akcją.
Strategia Sony, polegająca na tworzeniu filmów o przeciwnikach Spider-Mana bez samego Spider-Mana, od dłuższego czasu przynosi mieszane efekty. Tegoroczne próby, takie jak „Venom”, „Morbius” czy teraz „Kraven”, nie zyskały szerokiego uznania. Mimo udziału Aarona Taylora-Johnsona, który wcielił się w brutalnego łowcę, krytycy nie byli łaskawi dla tej produkcji. Opinie były w większości negatywne, co może wpłynąć na przyszłość Uniwersum Spider-Mana tworzonego przez Sony. Niewykluczone, że studio będzie bardziej ostrożne przy wyborze kolejnych projektów.
Powrót do Śródziemia – czy „Rohirrim” znalazł swoje miejsce?
Z kolei animowane „Lord of the Rings: War of the Rohirrim” zarobiło 5 milionów dolarów na rynku amerykańskim (około 22 milionów złotych) oraz 10,3 miliona dolarów globalnie (około 45 milionów złotych). Akcja filmu przenosi widzów 200 lat przed wydarzenia znane z trylogii Petera Jacksona, co mogło przyciągnąć fanów oryginalnych filmów. Twórcy, w tym Philippa Boyens (współscenarzystka trylogii Jacksona), oraz producenci wykonawczy jak Jackson i Fran Walsh, starali się nawiązać do ukochanej przez widzów stylistyki. Niestety, odbiór „Rohirrim” był mieszany – część widzów doceniła atmosferę i nawiązania do Śródziemia, podczas gdy inni uznali produkcję za niewystarczająco angażującą.
Warto zauważyć, że obecnie jest to specyficzny czas dla marki „Władca Pierścieni”. Poza kontrowersyjnym serialem „Pierścienie Władzy” od Amazon Prime, Warner Bros. planuje kolejne filmy osadzone w uniwersum tolkienowskim, w tym produkcję skoncentrowaną na Gollumie. Niestety, zeszłoroczna gra komputerowa o tym samym bohaterze była spektakularną porażką, co mogło wpłynąć na zainteresowanie nowymi projektami. Dodatkowo, letnie ponowne wydania trylogii Jacksona w kinach mogły spowodować, że widzowie poczuli się przesyceni tą tematyką.
Królowie box office: Moana i Wicked
Tymczasem filmy „Moana 2” oraz „Wicked: Part One” nie zwalniają tempa. Sequel „Moany” zdobył globalnie 717 milionów dolarów (około 3,1 miliarda złotych), z czego aż 26,6 miliona dolarów (około 115 milionów złotych) pochodziło z ostatniego weekendu w samych Stanach Zjednoczonych. Produkcja zmierza pewnym krokiem w kierunku przekroczenia granicy miliarda dolarów przychodów.
„Wicked: Part One” osiągnął już 500 milionów dolarów globalnie (około 2,2 miliarda złotych). Musicalowa adaptacja ma jednak jeszcze jedną kartę przetargową – wersję sing-along (karaoke), która trafi do kin w Boże Narodzenie. Taki ruch może znacząco zwiększyć zainteresowanie filmem w okresie świątecznym, zwłaszcza wśród rodzin i fanów musicali.
Nowe premiery za rogiem
Chociaż „Kraven” i „Rohirrim” dopiero trafiły do kin, ich czas na dużym ekranie może być krótszy, niż zakładano. Już w przyszłym tygodniu odbędą się premiery trzeciej części „Sonic the Hedgehog” oraz filmu „Mufasa”, które zadebiutują 20 grudnia. Co więcej, w Boże Narodzenie widzowie będą mogli zobaczyć „Nosferatu” Roberta Eggersa, który przyciągnął uwagę swoim mrocznym, gotyckim stylem. Z tak intensywną konkurencją, niektóre z obecnych premier mogą szybko zniknąć z afiszy.
Jeśli widziałeś któryś z nowych filmów, podziel się swoją opinią w komentarzach! Twoje zdanie może być inspiracją dla innych.